Tag Archives: jan maj

Wspomnienie

A jeśli komu droga otwarta do nieba,
Tym, co służą Ojczyźnie.
Jan z Czarnolasu

Wspomnienie

Słowa poety uzmysławiają nam, ze niepodważalną cechą czasu jest jego upływ. Oto rzeczywistość jest już historią. Jesteśmy tego świadomi w chwilach takich, jak ta. Mistrzowie baroku mawiali, ze wszystko jest z przeciwieństwa, przez przeciwieństwa i zmierza ku przeciwieństwom. Jeszcze mamy w pamięci minione, a to co przychodzi, już puka do naszych drzwi.

Pogodzony ze światem u schyłku ziemskiego tu bytowania może wspominałeś Janku swoją drogę na kołobrzeską ziemię. Urodzony w dalekim  w Modryniu przenosisz się pod koniec lat czterdziestych do Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Staszica w Hrubieszowie, które kończysz w 1953 roku. Jest ludzkie życie wędrowaniem – dla Ciebie na cztery lata nowym miejscem będzie Gdańsk i studia z geografii w ówczesnej Wyższej Szkole Pedagogicznej.

W tej części Polski, z dala od rodzinnego domu ś.p. Jan Maj rozpoczyna w 1957 roku pracę w Liceum Ogólnokształcącym w Połczynie Zdroju a, po kilku latach, już nie ze swojego wyboru w Liceum Ogólnokształcącym w Świdwinie.

Wyznając zasadę nieustannego doskonalenia samego siebie kończy równocześnie filologię angielską na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Humanistyczne studia staną się nadto na następne czterdzieści lat możliwością rozwoju translatorskich pasji i rzetelnego wykonywaniem nowego zawodu – tłumacza przysięgłego.

W 1975 roku ś.p. Jan Maj razem z Bliskimi przenosi się do nad morze. Odtąd już  Kołobrzeg jest Jego rodzinnym portem. Macierzystą szkołą zostaje na kilkadziesiąt lat nasz TRM. Wysokie wymagania  stawiane na  lekcjach języka angielskiego przede wszystkim sobie, a dopiero później Uczniom i Słuchaczom sprawiają, że Absolwenci naszej szkoły są wyróżniającymi się studentami uczelni morskich i pracownikami na statku.

W losy rodzinnego i zawodowego życia ś.p. Jana wplecione są słowa pieśni czarnoleskiego poety. Zawsze w umiłowaniu wolnej Ojczyzny. Semper fidelis. Od początku pracy pedagogicznej stał po stronie budowania patriotycznych postaw młodych Ludzi. Tak było po 1968 roku, kiedy po najeździe wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację  wskazywał Wychowankom na ówczesną politykę państwa totalitarnego, uznającego moskiewski prymat, budującego swoją władzę nie prawem, a siłą, bez poszanowania godności drugiego Człowieka.

W połczyńskim liceum pozbawiono ś.p. Jana Maja stanowiska dyrektora, wszczęto postępowanie dyscyplinarne za uchybienie godności zawodu i w ostateczności wykluczono z zawodu nauczyciela.

Z początkiem lat siedemdziesiątych na fali pozornej odwilży ś.p. Jan Maj został przywrócony do zawodu, jednak karnie przeniesiony do Świdwina. Tu też pozostawał  w dalszym ciągu pod  obserwacją służb.

Również po podjęciu pracy  w Technikum Rybołówstwa Morskiego jawnie sprzeciwiał się pojałtańskiemu porządkowi, za co w szkole morskiej, nie zważając na znaczące kwalifikacje, wielokrotnie odmawiano wydania dokumentów żeglarskich.

W roku 1980 kołobrzeska szkoła morska na mapie regionu jako pierwsza sprzeciwia się ówczesnej władzy, a ś.p. Jan Maj zostaje pierwszym Przewodniczącym szkolnej  Solidarności i jednocześnie delegatem do Zarządu Regionu  Pobrzeże.

Stan wojenny przynosi pozbawienie funkcji Wychowawcy klasy za prezentowanie patriotycznych postaw. Na ten smutny czas miejscem swobodnej wypowiedzi staje się nasz kołobrzeski klasztor franciszkanów i spotkania Klubu Inteligencji Katolickiej z mszami za Ojczyznę, w których uczestniczył wspólnie z Małżonką Jadwigą.

 Ś.p. Jan Maj doczekał czasu wolnej Ojczyzny. Dopiero wówczas nagrodzony za pozostawanie w Jej służbie. Choć o honory nigdy nie zabiegał – wreszcie nagrodzony: Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Srebrną i Złotą Odznaką Sekcji Krajowej NSZZ  Solidarność, medalem   Zasłużonego Działacza Regionu Koszalińskiego  Solidarność, a wreszcie w roku 2018 Medalem  Pro Patria  i wieloma innymi.     

I na sam już koniec – słowa  poety:                

                                                                           I cóż ma z trudu swego człowiek?…
                                                                          I z prac tych, które wszczął pod słońcem?…
                                                                         Znikomość – jego dzieła gońcem,
                                                                        A żywot jego mgnieniem powiek.

 To pytanie Janku w Wielkim Tygodniu także do Nas. A może przed wszystkim do Nas. Czy w codziennej krzątaninie zawsze pamiętamy o wartości słów Jana Kochanowskiego? Twoich słów. Dzięki takim postawom jak Twoja uczymy się i pracujemy, sprawujemy urzędy małe i duże i żyjemy dziś w wolnym kraju, bez wojny, co od niedawna ma w Naszej Ojczyźnie szczególny wymiar.  Czy mamy tego świadomość?

         Spaceruj Janku z Rodzicami i Twoją ukochaną córką Dorotką  po łąkach naszego Pana, wspominaj hrubieszowską ziemię, TRM i Twój Kołobrzeg,  prowadź jak zwykle ze znawstwem, w niebiańskiej szkole lekcje  geografii i literatury angielskiej, tłumacz niewprawnym zawiłości odmiany nieregularnych czasowników.

Zostawiasz nas w smutku ale i w nadziei. Przybywszy „na ostatnie pożegnanie” wierzymy w to.

Sid Tibi terra levis. Requiescant in pace.

Scroll Up