Warto działać

Społeczne działanie? Ale jak to, tak za darmo? Co ja z tego będę miał? Na te pytania odpowiada sobie wielu młodych ludzi. Ale są wśród nas tacy, którzy działają bez powyższych dylematów. Kto nie zna kompani honorowej Zespołu Szkół Morskich. Ich prezencja, umiejętności zachwyciły nie jednego. Oglądamy ich na wszystkich ważnych uroczystościach. Aby osiągnąć taki poziom trzeba poświęcić wiele wolnego czasu. Popołudnia spędzone na placu musztry nie zawsze muszą być zmarnowane. Wysiłek, zaangażowanie, bezinteresowna praca zostały nagrodzone. Dzięki wsparciu Prezydenta Kołobrzegu członkowie kompanii mogli zobaczyć piękne, interesujące miejsca. 4 maja o godzinie 7.00, wyruszyliśmy na trzydniową wycieczkę trasą Gdynia – Gdańsk – Tczew – Malbork – Pelplin – Żydowo.

Wycieczka Kompanii Honorowej ZSM po trasie: Gdynia - Gdańsk - Tczew - Malbork - Pelplin -  Żydowo

Wygodny autobus wiózł nas przez północną Polskę wprost do ,,miasta z morza”. Naszą wędrówkę rozpoczęliśmy od wizyty w Urzędzie Morskim. W gościnnych progach przywitał nas Pan kpt. ż.w. Andrzej Królikowski dyrektor urzędu. Opowiedział o historii administracji morskiej w Polsce, a przede wszystkim zwrócił uwagę na znaczenie edukacji i wychowanie morskie społeczeństwa. Podkreślił, że kołobrzeski ZSM taką misję spełnia znakomicie. Świadczą o tym m.in. wyniki we współzawodnictwie szkolnych kół Ligi Morskiej i Rzecznej. Od wielu lat JK Boreasz zajmuje pierwsze miejsce w Polsce. Na spotkaniu był obecny również kpt. ż.w. Zdziaław Bylok, który opowiadał o swojej pracy na dalekomorskich statkach rybackich. Pani Anna Białkowska kierująca Wydziałem Współpracy Międzynarodowej zaprezentowała zadania i strukturę urzędu. W centrum VTS zapoznaliśmy się z organizacją i nadzorem ruchu statków na Polskich Obszarach Morskich. Tu przewodnikami byli Panowie Marcin Kozacki i Wojciech Pałka. Po części teoretycznej przyszła kolej na praktyczną. Na pokładzie statku Tucana kierowanym przez Panią kapitan Grażynę Sadłoń obejrzeliśmy terminale kontenerowe, promowe i przeładunkowe. Zobaczyliśmy jak buduje się nowe statki. Przejażdżka zakończyła się w Basenie Prezydenta. Dalej był spacer po Skwerze Kościuszki. Pamiątkowe zdjęcia przy ORP Błyskawica i żaglowcu Dar Pomorza. Docieramy do statku Zodiak. Wita nas kapitan Andrzej Szatan. Jest to jednostka zabezpieczenia nawigacyjnego. Zajmuje się pracami realizowanymi przez urząd morski. Mechanicy oczywiście udają się do siłowni, a nawigatorzy na mostek. Padają komendy do odcumowania. Rzucamy cumy i po zgłoszeniu do kapitanatu mijamy główki wyjściowe. Kurs port Gdańsk. Na pokładzie statku możemy porównać to co widzieliśmy w kapitanacie z rzeczywistą sytuacją na morzu. Bardziej odważni biorą w ręce ster i próbują utrzymać właściwy kurs, inni określają pozycję geograficzną za pomocą dostępnych urządzeń. Po prawej burcie mijamy Orłowo, Redłowo, Sopot. W oddali widać już Pomnik Obrońców Wybrzeża. Pierwszy oficer opowiada o pierwszych siedmiu dniach wojny, o obrońcach Westerplatte. Pokazuje historyczne miejsca, które znamy tylko z książek i filmów. Na trawersie pomnika oddajemy ukłon banderą. To jedna z tradycji morskich, oddanie hołdu bohaterom. Obserwujemy również manewrowanie statku ponadgabarytowego wchodzącego do gdańskiego portu. Podziwiamy sprawność pracy załóg holowników. Na zakończenie podróży robimy sobie pamiątkowe zdjęcie z załogą i po podziękowaniach, szczególnie dla szefa bazy oznakowania nawigacyjnego Pana Roberta Witkowskiego kierujemy sie do Portu Północnego. Tu znajduje się najmłodsza polska latarnia morska. Ta 56. metrowa wieża to również miejsce pracy oficerów portu, którzy kierują ruchem na torach podejściowych. Na jej szczyt można dotrzeć windą lub po schodach. Jak zwykle są zwolennicy obu opcji. Z góry rozpościera się przepiękny widok na Zatokę Gdańską. Niewielu szczęściarzy miało okazję się tu znaleźć. Z zaciekawieniem obserwujemy umiejętności i opanowanie oficerów, wsłuchujemy się w rozmowy prowadzone przez radiostacje. Od dziś nasze wyobrażenie o pracy portu będzie bardziej rzeczywiste. Mogliśmy to zobaczyć dzięki uprzejmości Pana Piotra Biedzińskiego. Wieczorem docieramy do miejsca noclegu. Schronisko Młodzieżowe znajduje się w historycznym budynku przedwojennej polskiej szkoły podstawowej macierzy szkolnej. Krótki odpoczynek i wyruszamy na Gdańską Starówkę. Stary i nobliwy Gdańsk jest największym ośrodkiem miejskim na Pomorzu. Z jednej strony jest prężnie rozwijającym się miastem przemysłowym, z drugiej zaś, spacerując ulicą Długą czy Mariacką i oglądając najsłynniejsze zabytki: Żurawia, Fontannę Neptuna czy Dom Uphagena odkrywamy historyczne miejsca i urok miasta sprzed kilkuset lat. Drugiego dnia rano udajemy się w rejon stoczni. Pomnik Poległych Stoczniowców i Centrum Solidarności. Majestatyczne trzy krzyże z kotwicami – symbolami nadziei upamiętniają krwawe ofiary strajków robotniczych Grudnia 1970 r. Żądanie zgody na postawienie u bram stoczni pomnika było jednym z najważniejszych postulatów strajkujących stoczniowców gdańskich w sierpniu 1980 r. O tamtych trudnych dniach opowiada Pan Andrzej Hładki.  Dzisiaj obok historycznej bramy wybudowano okazały obiekt pokryty okrętowymi blachami. To Europejskie Centrum Solidarności. Za kilka dni odbędzie się tu międzynarodowa konferencja poświęcona 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Wąskimi uliczkami Starego Miasta udajemy się do Katedry Mariackiej. Podziwialiśmy Ratusz oraz Kościół Św. Brygidy i oczywiście robimy zdjęcia przy pomniku, fontannie lwów gdańskich. Następnym punktem wycieczki był Tczew. Miasto, kolebka marynarzy. To tutaj powstała pierwsza polska szkoła morska. Podziwiamy zabytkowy budynek, a następnie udajemy się do Muzeum Wisły. Historia flisów, archeologia podwodna, pamiątki żeglarskie i okolicznościowa wystawa kapliczek przydrożnych zajmują nowoczesne wnętrza starego budynku. Z Tczewa udaliśmy się do Malborka. Oprowadza nas sam Szef Przewodników Pan Krzysztof Sikora, opowiadając o wszystkich jego tajemnicach. Ruszamy do jednego z najbardziej rozpoznawalnych polskich zamków. Jako, że wybraliśmy zwiedzanie z przewodnikiem, to też podążaliśmy przez zamkowe korytarze wsłuchując się w ciekawe historie. Zwiedzanie zaczęliśmy od zamku średniego i jego sal. Zobaczyliśmy tam wielki refektarz, kuchnię, pomysłowy system zamkowego ogrzewania, piwnice zamkowe oraz wiele innych ciekawych sal. Kolejno zwiedzaliśmy zbrojownię oraz niezwykle piękną wystawę bursztynów, by po krótkiej przerwie udać się na podbój zamku wysokiego. Za wielką bramą znajdowało się wejście do Zamku Wysokiego, a w nim zobaczyliśmy, po za licznymi komnatami, ciekawą studnię zamkową, kapitularz, izbę konwentu oraz dormitorium. Napotkany na dziedzińcu rycerz krzyżacki pokazał nam jak przed wiekami bito monety i co za nie można było kupić.  Po zwiedzeniu zamku wysokiego udaliśmy się na tarasy zamkowe. Znaleźliśmy tam cmentarz, lapidarium, ogród oraz młyn zamkowy. Nie sposób wymienić wszystkich pomieszczeń i czekających na nas zamkowych atrakcji. Na pewno z całą pewnością można uznać, że całodniowa wizyta na Zamku Krzyżackim w Malborku nie była czasem straconym, lecz wykorzystanym w pełni. Zapoznaliśmy się z kulturą i obyczajami mieszkańców, poznaliśmy kawał historii tych ziem oraz zobaczyliśmy niezwykły kunszt budowniczy w ogromie zamkowych murów jak i kunszt rzeźbiarski i malarski w pięknie wykończonych zamkowych komnatach. Na koniec zwiedzania obeszliśmy zamek dookoła. Z cienkiej kładki nad Nogatem rozciąga się niebagatelny widok na piękny i niezwykły zamek.  Wieczorny spacer wzdłuż rzeki zakończył drugi dzień naszej wycieczki. Nocleg był też nie lada atrakcją. Spędziliśmy go w hotelu umiejscowionym w zabytkowym dworcu kolejowym. Zatrzymują się tu słynne, nowoczesne pociągi Pendolino. Nadszedł trzeci dzień naszej podróży. Kierujemy się w stronę Pelplina. Zobaczyć monumentalny kościół z najwyższym ołtarzem i muzeum diecezjalne to nie lada gratka dla zwiedzających. Historia Bazyliki Katedralnej związana jest z pobytem cystersów na tej ziemi. Po jej wnętrzu oprowadzał nas Adam, kleryk Wyższego Seminarium Duchownego. Pierwsze lata pobytu zakonników przyniosły budowę pomieszczeń socjalno-gospodarczych. Także pod koniec XIII wieku powstało oratorium, którego wzorcowe gotyckie sklepienie wykonano przed rokiem 1310. Budowę głównego kościoła klasztornego cystersi rozpoczęli w XIV wieku. Cystersi rządzili w Pelplinie blisko 550 lat. Ekspozycja Muzeum Diecezjalnego jest bardzo interesująca. W tematykę wprowadził nas kolejny kleryk Marcin. Najcenniejszym zabytkiem jest Biblia Gutenberga. Do dziś na świecie zachowało się tylko 48 sztuk. Każdy egzemplarz uważany jest za arcydzieło sztuki typograficznej o bezcennej wartości. Pelpliński jest jedyny w Polsce. Wchodzimy jeszcze na Górę Jana Pawła II z 33. metrowym krzyżem. To tutaj odprawiona została msza święta w czasie jego pielgrzymki w 1999 roku. Jedziemy w kierunku Żydowa. Zlokalizowano tu elektrownię szczytowo – pompową. Zbiornik górny-jezioro Kamienno, zbiornik dolny-jezioro Kwiecko połączono kanałem i trzema stalowymi, pięciometrowej średnicy rurociągami. W ciągu sekundy na łopatki turbin kierowanych jest 240 metrów sześciennych wody, dzięki czemu elektrownia może osiągać moc 156 MW. W ciągu nocnej nadwyżki energii w sieci dwa turbozespoły odwracalne ponownie wpompowują trzy miliony metrów sześciennych wody do górnego zbiornika. O tajnikach produkcji energii odnawialnej i swoich wspomnieniach kolonijnych opowiadał nam profesor Radosław Froncala. Nadszedł jednak czas na powrót do domu, a nam szkoda było wracać, bo wycieczki są przecież takie przyjemne. Z niecierpliwością czekamy na następną. To był naprawdę udany wyjazd. Okazał się być wspaniałą lekcją zarówno historii, współczesności i przyszłości.

Marek Padjas

zdjęcia ze zbiorów ZSM

Scroll Up