Wspomnienie
Za wcześnie
Za wcześnie…
Śmierć zawsze jest nie na miejscu i zawsze nie w porę. Nie pyta, nie uprzedza i nie dyskutuje. Przychodzi i zostawia po sobie tylko ból. Ból, który bardzo trudno jest uśmierzyć.
Panie Ryszardzie, Foko, Rysiu… najtrudniej jest pożegnać kogoś, kto tak zwyczajnie, po cichutku idzie do domu i już z niego nie wraca, zostawiając po sobie pustkę, niedowierzanie i życiorys pełen wyjątkowych legend i anegdot.
Urodzony w 1955 roku w Wyrzysku, Ryszard Waśkowski, rozpoczynał właśnie tam swoją życiową podróż, która zaprowadziła go przez szkolne korytarze Liceum Ogólnokształcącego w Nakle, aż do murów Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych im. Tadeusza Kościuszki we Wrocławiu.
Jego droga zawodowa zaczęła się w armii, gdzie pracował jako żołnierz zawodowy, po czym podjął pracę w lubelsko-chełmskim Gwarectwie Węglowym „Bogdanka”. Prawdziwe powołanie objawiło się jednak, gdy dołączył do Zespołu Szkół Morskich w Kołobrzegu. Jako wychowawca, nauczyciel teoretycznych i praktycznych przedmiotów zawodowych i kierownik internatu Pan Ryszard stał się symbolem tego miejsca, „Foką”, któremu taki przydomek nadali uczniowie. Legenda głosi, że kiedyś usłyszeli, że Pan Ryszard był spadochroniarzem, a akurat wtedy oglądali film „Komando FOKI”, stąd pseudonim narodził się sam. Od tej pory gabinet Kierownika wypełniał się pluszowymi, gipsowymi, porcelanowymi fokami, które były nie tylko dekoracją, ale przede wszystkim świadectwem szacunku i miłości, jaką darzyli go uczniowie. Każda z tych maskotek reprezentuje historię, wspomnienie, uczucie wdzięczności, które wychowankowie chcieli wyrazić.
Legendą obrosła również doskonała pamięć Pana Ryszarda, który rozpoznawał nawet najstarszych absolwentów naszej szkoły oraz Jego słynny zeszyt, dziennik zdarzeń, w którym notował wszystkie informacje o uczniach.
Odejście Pana Ryszarda jest dla nas wszystkich wielką stratą, która porusza nasze serca i umysły. W obliczu tak nieoczekiwanego kresu, wspominamy człowieka, którego życiorys jest świadectwem niezachwianej pasji, oddania i ciepła. Mentora, przyjaciela, który nigdy nie szczędził czasu i energii na wysłuchanie, pomoc i wsparcie. Wspomnienia pozostaną z nami na zawsze, jako przykład tego, jak jedna osoba może wpłynąć na życie wielu.
Panie Ryszardzie, Foko, Rysiu… na zawsze zapisałeś się w historii naszej szkoły i życiu tych, którzy mieli zaszczyt spotkać Cię na swojej drodze.
W tym trudnym czasie, kiedy żegnamy Ciebie, nasz Przyjacielu, chcielibyśmy wyrazić swoje najgłębsze współczucie Rodzinie, nasze serca łączą się z Wami w tej okropnej chwili smutku.
Z wyrazami najgłębszego szacunku i żalu
Koleżanki i Koledzy
z Zespołu Szkół Morskich w Kołobrzegu